„Doktor Strange” - Duchowy Avengers

Świat Marvela, kwitnie ostatnimi laty tak obficie, że chyba tylko najwierniejsi fani, są w stanie się w nim odnaleźć.

Ja, przyznam na wstępie, takim koneserem nie jestem i gubię się już na samych filmach z Wolverine, ale przez ostatnia dekadę, mimo wszytko sporo ich obejrzałem. Prawdopodobnie za 20 lat, będziemy mogli mówić o nich jako swojego rodzaju nurcie. Bo przyznajmy, jedni bohaterowie ciekawią nas bardziej, inni mniej, ale większość tych produkcji jest do siebie bardzo zbliżona. Wypośrodkowany rozrywka ta dla syna i ojca, która ma i rozbawić i zachwycić wodotryskami 3D. Można powiedzieć, cóż "kino rozrywkowe" i bezkrytycznie podziwiać, mi jednak czasem brakuje "filmu w filmie".

Doccctor19 3

Strange skusił mnie już parę miesięcy temu trailerem w kinie, spirytystyczne zdolności, kształtowanie rzeczywistości, wzniosłe metafory, ukryte w codziennych rozmowach. Ciekawe oddanie tych tamatów to rzadkość w mainstreamowym kinie a dla filmów Marvela na pewno nowość. Tytułowy doktor, jest całkiem nową postacią, nie pojawiał się nawet epizodycznie w innych częściach. Jego historia odzwierciedla tę z komiksu, Strange pracuję jako chirurg, jego życie zmienia się po wypadku samochodowym, na skutek którego traci częściowo władzę w dłoniach. Po skorzystaniu ze wszystkich znanych oficjalnej nauce środków, bohater znajduje nową nadzieję na odzyskanie zdrowia. Jest nią podróż do tajemniczego Kamar-Taj, gdzie ma poznać przewodników duchowych.

Doccctor19 komix

Strange jest zatwardziałym racjonalistą. więc znaczną część filmu jesteśmy świadkami jego sceptycznych docinek, dopiero gdy "Starożytna" grana przez Tildę Swinton, pokazuje swoje nadprzyrodzone moce, Strange dostrzega nowe możliwości i zaczyna się szybko szkolić w nowo poznanych dziedzinach, a jego uzdrowienie stopniowo schodzi na drugi plan, gdyż zostaje uwikłany w walkę o bezpieczeństwo Ziemi. Nowi przyjaciele Dokotra, sami siebie porównują do Avengersów, jak wspomina Starożytna, Avengersi bronią świat przed fizycznym zagrożeniem a oni przed duchowym.

Ja czuję lekki niedosyt, na stopniową przemianę bohatera można by poświecić trochę więcej czasu. Po pierwsze dlatego, że temat jest bogaty i ciekawy a po drugie ponieważ Strange stałby się nam bliższy, ludzki, interesujący w kolejnych częściach ( jak zwykle u Marvela, zostańcie po napisach ). 

Jednak w tym przypadku jesteśmy nieustannie pospieszani, co trochę psuje zabawę i ujmuję wiarygodności. Przed chwilą sceptyczny doktor, a za chwilę mistrz duchowych mocy, nieomal dorównujący swojej kilkuset letniej nauczycielce, odpiera złowrogie siły i walczy o losy ziemi.

Koncepcja głównego przeciwnika jest moim zdaniem bardzo ciekawa ale już jego "wyznawcy" zabawnie biegający i pomalowani jak na dyskotekę lat 80-tych, nieodparcie przypominają mi klimat Power Rangers i filmów akcji z RTL7. To aż gryzie ponieważ film pod względem efektów, stoi na bardzo wysokim poziomie. Sceny walk, zmieniające kształt miasta, latająca peleryna i iskrzące teleporty chwytają naszą uwagę bardzo skutecznie.

Doccctor19 enemy

Film na pewno trzyma poziom Marvelowskich produkcji, humor jest podobnie bezpieczny i oczywisty co nie znaczy, że słaby. Rozwiązania fabularne też nie zaskakują, ale satysfakcjonują. Takie kino ma swoją rolę i chociaż sceptycznie nastawiony niczym, Strange do magii, na następną część zapewne pójdę.

 

Piotr
HardLab.pl
piotr(at)hardlab.pl

 

 

HARDLAB BIALE

HardLab to serwis blogowy na którym znajdziesz aktualne informacje związane z branżą technologiczną, tym co nas otacza oraz tym co dzieje się w internecie.