Od kilku miesięcy moim głównym telefonem jest iPhone 6S, do którego już na samym początku zakupiłem szkło hartowane 9H, które miało zabezpieczyć ekran przed rysami i innymi drobnymi uszkodzeniami.
Od razu dodam, że nigdy nie lubiłem tego typu rozwiązań z uwagi na ich grubość, mogące powstawać pęcherzyki powietrza i estetykę – czuć krawędź folii w momencie ruchu palcem.
Pierwsze kilka tygodni sprawiło, że faktycznie dzięki takiemu zabezpieczeniu udało się przebrnąć bez rys na ekranie mimo, że na foli były one dość wyraźnie widoczne – być może folia sama w sobie nie była rewelacyjna. Potwierdzeniem na te słowa może być fakt, że któregoś dnia jeden z rogów foli pękł i zaczął dyndać na zgięciu. Nie czekając długo zdjąłem ją i poczułem ulgę, ale też dość szybko zauważyłem zarysowania na ekranie, co skłoniło mnie do poszukania nowego zabezpieczenia.
Moja uwaga została zwrócona na Wow Fix It, która jest folią w płynie ultraodporną na zarysowania – tak przynajmniej twierdzi producent. Na poniższych zdjęciach widoczne są wszystkie zalety, które opisane zostały na opakowaniu: usuwana do 96% bakterii, powłoka o twardości 9H, zmniejsza promieniowanie.
Za folię zapłaciłem 39,90 zł – jest kilku sprzedawców na Allegro. Ja zakupiłem tą wystawioną bezpośrednio przez producenta.
Jak nałożyć folię?
Sama nałożenie folii jest banalnie proste – macie w zestawie dołączoną instrukcję w języku polskim.
Krok 1
Należy wyczyścić ekran szmatką z saszetki nr 1, która jest nasączona alkoholem. Bez problemu wyczyścicie nią tłuste odciski palców. Po wykonaniu tej czynności należy dodatkowo do sucha wytrzeć ekran ściereczką z mikrofibry. To samo robicie z soczewką aparatu.
Krok 2
W saszetce nr 2 znajduje się druga szmatka, która nasądzona jest płynem – tytanową folią ochronną. Należy najpierw wcierać ją poziomo i pionowo, a następnie dodatkowo można palcem rozprowadzić płyn w każdym zakamarku.
Producent zaleca wykonywać tą czynność przez 90 sekund.
Po rozprowadzeniu płynu na ekranie zobaczycie smugi i powstającą jakby sieć pająka. Należy odczekać minimum 60 sekund i można ponownie wytrzeć pozostałości szmatką z mikrofibry.
Pierwsze, co jest od razu zauważalne to na pewno fakt, że posmarowanie ekranu tą folią nie usuwa mikro rysek, które powstały wcześniej – są one w dalszym ciągu tak samo widoczne. Jako, że opisuje Wam to wszystko praktycznie na żywo to nie mam też opinii wytrzymałości takiej foli, ale na pewno po kilku tygodniach powiem Wam o niej coś więcej.
UPDATE: Dodałem opinie po kilku tygodniach używania. Artykuł dostępny w tym miejscu: http://hardlab.pl/sprzet/97-mobile/481-wow-fix-it-opinia-po-kilku-tygodniach
Marcin |